Laptop należący do studenta musi być maszyną do zadań specjalnych. Powinien nadawać się zarówno do nauki, jak i do rozrywki. Sęk w tym, że przy studenckim budżecie niełatwo o nową maszynę. Co więc zrobić, aby stary laptop posłużył nam dłużej?
Październikowy powrót na uczelnię zwykle wiąże się z koniecznością spojrzenia na użytkowany sprzęt zdecydowanie krytycznym okiem. Musimy ocenić jego wydajność i ustalić jakie są nasze aktualne potrzeby. Czasem sprzęt może wytrzymać kolejny rok. Zwykle jednak prędzej czy później nadchodzi ten moment, gdy po prostu musimy złapać się za portfel.
Dla studenta zakup nowego laptopa jest raczej bolesnym zderzeniem z rzeczywistością. O ile w przypadku komputerów stacjonarnych wymiana poszczególnych podzespołów wydaje się logiczna, o tyle w przypadku laptopów zwykle z góry zakładamy, że czas poszukać czegoś nowego.
Większość platform mobilnych można jednak zmodernizować i nie jest to wcale proces skomplikowany. Co istotne, możemy się takiej modernizacji podjąć dysponując nawet ograniczonym budżetem.
SSD i pamięć RAM
Gdy osiągi laptopa zaczynają mocno odstawać od naszych oczekiwań, możemy zdecydować się na dwa proste rozwiązania.
Pierwszym krokiem jest likwidacja wąskiego gardła w postaci dysku twardego (HDD), gdyż 2,5-calowe modele o prędkości 5600 RPM, instalowane w laptopach, zwykle nie są demonami prędkości. Jak ten problem rozwiązać? Wystarczy dysk HDD zastąpić szybkim napędem SSD. Takim jak te montowane choćby w nowoczesnych ultrabookach.
O ile zamontowanie dysku SSD w starym laptopie wciąż można uznać za dość niestandardowe podejście do modernizacji, tak rozbudowa pamięci RAM to zdecydowanie bardziej klasyczne rozwiązanie. Jeżeli nie zdecydujemy się na kompletną wymianę RAM-u, taka operacja będzie stosunkowo niedroga.
Którą drogą pójść? Można zdecydować się na jedną, ale jeśli pozwoli nam na to budżet, warto rozważyć modernizację laptopa na obu płaszczyznach.
SSD dodaje skrzydeł
W przypadku SSD wzrost wydajności laptopa w zderzeniu z konfiguracją bazującą na dysku HDD może wynieść nawet kilkaset procent. O ile bowiem klasyczne dyski twarde rzadko kiedy są w stanie przekroczyć granicę transferu na poziomie 100 MB/s, tak napędy SSD, zależnie od modelu, mogą nam zagwarantować transfer danych z szybkością od 300 MB/s do nawet ponad 500 MB/s.
Przykładowo dysk SSD Plextor M6S, w wersji o pojemności 256 GB, oferuje transfer danych na poziomie, odpowiednio, 520 MB/s (odczyt) i 420 MB/s (zapis). Jego szybkość jest więc kilkukrotnie wyższa niż dysku HDD.
Różnice pomiędzy HDD a SSD można dostrzec niemalże na każdym kroku. Zarówno w trakcie startu systemu, jak i pracy z programami. Dostęp do plików zapisanych na dysku SSD jest natychmiastowy, a ich przenoszenie trwa o wiele krócej.
Koszty modernizacji
Z perspektywy studenta spore znacznie mają ceny dysków SSD, które w ostatnim czasie znacznie się obniżyły. Ceny pamięci RAM są dużo stabilniejsze i tu jakiejś większej rewolucji nie było. Oczywiście inwestycja w nowy dysk to wciąż spory wydatek, ale z drugiej strony również potencjalnie większy zysk. Kwota którą trzeba wyłożyć na stół, nie jest już tak zaporowa, jak jeszcze rok czy dwa lata temu.
Za wspomniany już dysk Plextor M6S o pojemności 256 GB trzeba dziś zapłacić od 500 do 550 złotych. Model o pojemności 128 GB to wydatek rzędu 280-320 zł. Najdrożej wypadają egzemplarze o pojemności 512 MB, które kosztują ok. 1050 zł.
Należy pamiętać, że w przypadku SSD do laptopa nie warto pochylać się nad dyskami o pojemności 60 lub 64 GB. Taka ilość miejsca pozwala co najwyżej na stworzenie partycji systemowej. W zdecydowanej większości laptopów nie możemy sobie pozwolić na zainstalowanie drugiego dysku, który mógłby pełnić rolę magazynu danych. Nieco inaczej wygląda to w komputerach stacjonarnych.
Co z pamięcią RAM? Jej rozbudowa to koszt rzędu ok. 150 zł za najtańsze moduły 4 GB DDR3, lub ok. 280 zł za moduły 8 GB DDR3. Oczywiście jeśli zdecydujemy się zainwestować w szybsze lub markowe pamięci, te kwoty mogą być znacznie wyższe.
Fakty i mity
Wśród osób zastanawiających się nad zakupem nowoczesnego dysku SSD, wciąż panuje przekonanie, że tego typu napędy z czasem zwalniają. Warto ten mit obalić. Nowoczesne produkty nie mają takich problemów, choćby dzięki wsparciu dla funkcji TRIM. Po prostu kupujemy dysk wspierający tę technologię i problem mamy z głowy.
Jeżeli nasz laptop bazuje na starszej płycie głównej z interfejsem SATA 2.0, wzrost wydajności po instalacji dysku SSD nie będzie tak duży jak w przypadku płyty obsługującej SATA 3.0. Należy jednak pamiętać, że nawet w przypadku SATA 2.0, SSD zagwarantuje nam ogromny skok jakościowy w stosunku do HDD. Pesymistyczny wariant to podwojenie wydajności. Dodatkowo zyskujemy dysk cichy i odporny na wstrząsy. Napędy SSD w odróżnieniu od HDD, nie mają żadnych ruchomych podzespołów.
Modernizacja starego laptopa poprzez dołożenie pamięci RAM oraz instalację napędu SSD, to obecnie najlepszy sposób na uniknięcie zakupu nowej maszyny. Oba rozwiązania sprawiają, iż niemalże każdy komputer może zyskać drugie życie. Nawet ten, który w innym wypadku należałoby odesłać do lamusa.
Autor: Plextor
www.plextor.com