Niewiele ponad rok temu na rozwijającym się rynku mobilnym zadebiutowała darmowa aplikacja blue pocket, będąca alternatywą dla tradycyjnych plastikowych kart lojalnościowych i papierowych kuponów rabatowych. Dzisiaj sprawdzamy jak potoczyły się jej losy oraz co sądzą o niej zarówno jej twórcy jak i użytkownicy.
Według ostatnich raportów rynek aplikacji mobilnych w Polsce jest rynkiem dynamicznie rozwijającym się poprzez coraz większy udział smartfonów wśród użytkowników sieci telefonii komórkowych. Blue pocket wpisuje się w ten trend, notując wznoszący się odsetek przyrostu użytkowników. Ale czy możemy już mówić o sukcesie aplikacji?
– Na pewno mamy wiele powodów do dumy. Blue pocket odznacza się stałym przyrostem użytkowników będąc jednym z liderów w tej kategorii aplikacji mobilnych. Ponadto udało nam się nawiązać współpracę z solidną liczbą znanych partnerów dzięki czemu niemal w każdym mieście Polski na użytkowników blue pocket czekają atrakcyjne oferty. Liczba naszych fanów na portalu Facebook oraz ilość pochlebnych opinii zbieranych wśród użytkowników aplikacji pozwalają wierzyć w dalsze powodzenie tego projektu ? Opowiada Grzegorz Siewiera, pomysłodawca aplikacji.
Właśnie, a co na to sami użytkownicy? Wśród opinii, które można znaleźć choćby w sklepach mobilnych, skąd można pobrać aplikację, przeważają te pozytywne. Do głównych zalet aplikacji zaliczane są te mówiące o odciążeniu portfela i atrakcyjnych ofertach, które można na niej znaleźć. Przede wszystkim można jednak odnieść wrażenie, że została ona odebrana jako rzecz, która ułatwia codzienne życie. Osoby, które dla odmiany przyznawały jej mniejszą ilość gwiazdek argumentowały najczęściej, że jeszcze nie wszystkie funkcjonalności działają w 100% poprawnie .
Według informacji, które otrzymaliśmy, twórcy aplikacji nie spoczywają na laurach i stawiają na dalszy jej rozwój.
– Już wkrótce aplikacja zostanie rozbudowana o kolejną atrakcyjną funkcjonalność. Użytkownicy będą mogli pobierać bilety wstępu do kina, teatru, czy też koncerty, które wcześniej zakupili online we wskazanych przez nas miejscach. Okazywanie biletu na ekranie smartfona stanie się więc ciekawą alternatywą dla biletów drukowanych.
Przewidujemy również dodanie kilku nowych funkcji związanych z geolokalizacją. Ponadto analizujemy na bieżąco opinie naszych użytkowników, dzięki czemu planujemy wdrożenie szeregu mniejszych zmian, które wpłyną korzystnie na użyteczność aplikacji ? dodaje Grzegorz Siewiera.
Pytany o plany na najbliższą przyszłość Grzegorz Siewiera dodaje:
Z pewnością naszym podstawowym celem jest dalsze zwiększanie zasięgu aplikacji, zarówno pod kątem ilości użytkowników jak i naszych partnerów biznesowych. Jesteśmy blisko nawiązania ścisłej współpracy ze znaną marką, liderem w swojej branży, co z pewnością zaowocuje tym, że o blue pocket zrobi się bardzo głośno.
Jesteśmy ciekawi jak potoczą się dalsze losy tej aplikacji, gdyż w swoich założeniach spełnia ona wszelkie kryteria aby stać się powszechnie znaną i używaną. Nie ma bowiem chyba osoby, która nie korzysta z żadnych programów lojalnościowych bądź kart rabatowych. Jeśli dołożymy to tego możliwość pobierania biletów, wydaje się, że każdy powinien być zainteresowany jej instalacją.