Site icon Blog technologiczny Web-News.pl

Czy gry stają się coraz łatwiejsze?

Wydane w 2012 roku Dark Souls szybko uzyskało miano jednej z najtrudniejszych gier wszech czasów. Pomimo tego ciężko powiedzieć, żeby poziom trudności frustrował ? większość zbędnych śmierci i problemów wynika nie z idiotycznej mechaniki i sztucznego utrudniania zadania graczy, ale z naszych pomyłek. Twórcom udało się więc osiągnąć rzecz prawie niemożliwą ? stworzenie gry, która jest wymagająca, piekielnie trudna, ale zachęca nas do nieustannych prób i kombinowania, nie powodując jednocześnie chęci wyrzucenia pada przez okno. Zbliżająca się wielkimi krokami premiera drugiej części, czyli Dark Souls II wydaje się być idealnym momentem do tego, aby zastanowić się nad poziomem trudności dzisiejszych gier.

Nie da się ukryć, że w porównaniu do stanu sprzed kilkunastu, czy nawet kilku lat, obecne gry są znacznie łatwiejsze. Najprostszy przykład to gry FPS ? kto pamięta tytuły takie jak Doom, Quake, Wolfenstein? Próżno było tam szukać ogromnych strzałek wskazujących kierunek poruszania się, oznaczania obiektów z którymi możemy wejść w interakcje, a tym bardziej autoregeneracji zdrowia… w porównaniu z obecnymi, najpopularniejszymi strzelankami, takimi jak serie Call of Duty i Battlefield różnice są ogromne. I chociaż twórcy nieustannie próbują wrócić do korzeni, czy to przez wypuszczanie remaków klasyków, takich jak Shadow Warrior i Rise of the Triad, albo też tworzą zupełnie nowe produkcje (np. Alien Rage), to gry te mimo wszystko są znacznie bardziej przystępne dla młodych graczy, nie mających w pamięci wspomnianych wyżej tytułów. Trudno dziwić się developerom ? każdej firmie zależy bowiem na trafieniu do szerokiego grona odbiorców, zyskaniu sławy i pieniędzy…

Połowicznym rozwiązaniem prostoty gier jest dodawanie do nich stopniowania trudności. Niestety, w niektórych produkcjach, z którymi miałem okazje się zaznajomić nawet na ?hardzie? szło wyjątkowo łatwo. Ponownie, przykładów jest mnóstwo ? chociażby tegoroczny Bioshock Infinite, który sprawił mi mnóstwo satysfakcji i osobiście uznaje go za jedną z najlepszych gier 2013 roku, ale był okropnie wręcz łatwy. Za inny przykład niech posłuży popularna skradanka – Dishonored. Z grą Bethesdy sytuacja jest o tyle zabawna, że mamy w niej możliwość zapisu w dowolnym momencie. Ktoś nas wykrył? Zginęliśmy? Żaden problem, wystarczy tylko jedno naciśnięcie klawisza i wracamy do zabawy! Sprawia to, że zupełnie nie przejmujemy się naszymi czynami, nie staramy się nawet myśleć strategicznie, bo w razie czego możemy przecież ?cofnąć czas?, niczym książę Persji.

Mając na uwadze tego typu problemy, gry takie jak Dark Souls wydają się być jedynym sensownym rozwiązaniem dla graczy żądnych wyzwań. Okazuje się jednak, że istnieją pewne osoby, które nadal tworzą diabelnie trudne produkcje…mowa oczywiście o twórcach gier niezależnych, gdzie często można odnaleźć prawdziwe perełki. Do legendy przeszedł już poziom trudności z gry Super Meat Boy, która zadebiutowała jako flashówka, z czasem podbijając listy sprzedaży na Steamie. Prosty pomysł, proste sterowanie, za to sam gameplay niezwykle miodny i wymagający małpiej zręczności. Twórcy niezależnie mają jedną poważną przewagę nad komercyjnymi developerami ? w wielu przypadkach robią gry z pasją, nie mając na celu zdobycia jak największej popularności i zysków, co pozwala im na realizowanie nawet najbardziej szalonych pomysłów.

Ciężko jest mi dać radę miłośnikom gier naprawdę trudnych. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to odcięcie się od produkcji komercyjnych i skupienie się na tych niezależnych. Czasami można natknąć się tam na tytuły, które nie tylko są wymagające, ale również dostarczają setki godzin zabawy, za ułamek ceny innych, popularnych gier.

Autor: Paweł Krzystyniak – Hol-Games.pl

Exit mobile version