Rynek dysków twardych przeżywa ogromny kryzys. Powodzie w Tajlandii obniżyły produkcję, a tym samym obniżyły produkcję. Na szczęście coraz częściej do głosu dochodzą dyski SSD, które mogą stanowić ciekawą alternatywę dla klasycznych dysków talerzowych. Jednak czy jest coś co rekompensuje wysoką cenę?
Dyski SSD niewątpliwie są dużo droższe od dysków talerzowych. Dodatkowo oferują dużo mniejszą pojemność w tej samej cenie (przykładowo za dysk twardy 500gb ciężko kupić nawet najtańszy dysk SSD 60GB). A mimo to śmiem twierdzić, że dyski SSD wychodzą taniej.
Wszystko zależy od sposobu w jaki liczymy cenę dysku. Weźmy pewien sklep X, w którym za 250zł dostajemy dysk twardy 3,5 cala o pojemności 500GB. Jak nietrudno policzyć jeden gigabajt pojemności kosztuje w tym przypadku 50groszy. W tym samym sklepie za 250zł możemy kupić dysk SSD 60GB. Gdy podzielimy 250zł/60GB to wyjdzie, że 1GB kosztuje 4,16zł. Więc gdzie logika w twierdzeniu, że taniej wychodzi dysk SSD? Otóż doliczmy do ceny wydajność.
Przeciętny dysk twardy jest wolniejszy od dysku SSD około 10 razy (liczymy wydajność w benchmarkach). Jeśli pomnożymy cenę dysku talerzowego przez wielokrotność wydajności jaką oferuje SSD otrzymamy ciekawe wyniki.
500GB/250zł * 10 = 5zł
Co zatem bardziej się opłaca? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Albo wydajność nie ma dla nas znaczenia, albo liczy się każda sekunda przy ładowaniu systemu czy gry. Osobiście jestem w tej drugiej grupie, dlatego tytuł artykułu jest taki a nie inny.
Przy okazji chciałbym się powitać z wszystkimi czytelnikami Web-News.pl, ponieważ nie zrobiłem tego przy pierwszym wpisie. Mam na imię Łukasz i aktualnie chodzę do liceum. Komputerami interesuje się od dziecka (pierwszy kontakt miałem z nimi w wieku 3 lat), a sprzętem interesuje się od pięciu lat. Prowadzę również własny serwis internetowy HighLab.pl, na który serdecznie zapraszam. Mam nadzieję, że przygotuję jeszcze dla Was wiele wpisów 😉
<span class="dsq-postid" data-dsqidentifier="5759 http://www.web-news.pl/?p=5759">7 komentarzy
Doceniam chęci Autora, ale tekst niestety ZUPEŁNIE do mnie nie przemawia.
Argumentacja, że 1 GB na SSD jest tańszy, bo jest szybszy, to – według mnie – jak twierdzenie, że sprawię sobie armaturę, która napełni mi wannę 10 razy szybciej, to litr wody będzie mnie mniej kosztował.
Ok, SSD daje możliwość szybszej i wydajniejszej pracy, sprawnego startu systemu etc, ale cena za 1 GB to nadal cena za 1 GB a litr wody to nadal litr wody.
@W.I. Ale przecież autor napisał, że “Wszystko zależy od sposobu w jaki liczymy cenę dysku.”
Łukaszu, zakładam, że to Ty jesteś wspomnianym autorem.
W odniesieniu do Twojej odpowiedzi – pojawia się pytanie o zasadność łączenia indeksu wydajności do ceny z indeksem pojemności do ceny do obliczenia ceny za 1 GB. Spójrz na mój argument z analogią do armatury w wannie.
Według mnie – jest to bezzasadne, bo,z ekonomicznego punktu widzenia, podejmuję decyzję, czy jest mi potrzebny
– nośnik o dużej prędkości i niskim poborze mocy oraz – co istotne – znacznie niższej trwałości (o czym autor nie wspomniał), gdzie cena 1 GB jest znacznie wyższa. Sprawdzi się to w laptopie biznesowym, używanym często w podróży, albo stacji roboczej, gdzie będą na nim zainstalowane tylko: system i najpotrzebniejsze aplikacje, a cała reszta znajdzie się na tańszym dysku o większej pojemności lub też jeśli użytkownik bardzo ceni sobie komfort pracy. Ale to wszystko ma swoją cenę, o której wspomniałem wcześniej.
– nośnik o dużej pojemności, większym poborze mocy ale rónież większej trwałości i niższej cenie za 1 GB w sytuacji, gdzie zależy Ci przede wszystkim na dużej pojemności twardego dysku bez zbędnych wydatków. Nie oszukujmy się – 1 TB HDD jest tańszy niż 1 TB SDD a HDD w zupełności wystarczy do oglądania filmów etc.
Byłbym także ostrożny przy równaniu którego użyłeś – tutaj mówimy o kosztach alternatywnych, czyli: albo kupię tańszy dysk, z którego np. gra będzie ładować mi się o kilka minut dłużej albo kupię dysk droższy i mniej trwały, ale gra załaduje mi się o 2-3 minuty wcześniej.
Główne pytanie brzmi – jak cenne są dla mnie te 2-3 minuty. Oczywiście przy bardziej obciążających dysk programach, czasy te mogą się zmieniać.
Dziękuję za uwagę. Przy okazji – liceum skończyłem kilkanaście lat temu i pracuję w firmie IT :>
@W.I – Przykro mi, ale ja nie jestem autorem 🙂 Może artykuł dobry, tylko trochę niefortunnie ułożony temat ? A może autor taki miał cel ? Zmusić czytelników do wypowiedzi ? 🙂
btw. Także pracuję w firmie IT
Bardzo naciągane tłumaczenie. Jeśli wykorzystuje dysk to czego głownie jest przeznaczony czyli przechowywania danych przez dłuższy czasz, to nie ma dla mnie większego znaczenia czy 10000 zdjęć będzie się kopiowało 1 min czy 10 min.
Dyski SDD już na obecnym etapie rozwoju zaopatrzone są w sporo większe możliwości transferu danych niż HDD. A rozwój nowych przedsięwzięć multimedialnych na komputer może wymusić na sporej ilości użytkowników uzbrajanie się w szybką pamięć masową SSD.
W zależności od potrzeb konkretnej jednostki, opłaca się korzystać z jednej bądź drugiej technologii.
gość kupuje z kieszonkowego więc jego sekundy (grania) są droższe niż u ludzi pracujących 🙂