Mój wczorajszy przypadek zmotywował mnie do tego by napisać coś specjalnie dla “niedzielnych” użytkowników komputerów, ale i do tych, którzy przesiadują przed monitorem więcej czasu niż ustawa przewiduje 😉
Otóż zachciało mi się świeżego systemu. Jakoś po instalacji całkiem czystego Windows 7, zupełnie nie po kolei zaczęłam instalować głupstwa zamiast zabezpieczyć komputer antywirusem. Ilu z was używa komputera, korzysta z internetu, nawet po tym jak darmowa licencja oprogramowania antywirusowego, zakupiona wraz z komputerem przestaje obowiązywać.
Codziennie widzicie te czerwone okienka, alarmy, ostrzeżenia, że komputer nie jest bezpieczny, ale kto by się tam przejmował. Tak jak z chorobami – mnie to przecież nie dotyczy to co się będę badać… Ot taka mała dygresja, ale któż z nas tak nie myśli?
Powyższym wstępniakiem dążę do tego, że każdy komputer jest teraz potencjalnym celem, a użytkownik – im mniej doświadczony i spostrzegawczy – bardziej narażony na ataki aplikacji szpiegowskich. W ostatnim czasie ludzie masowo podrzucają mi sprzęty do serwisu bo “latające reklamy nie pozwalają spokojnie korzystać z internetu”.
To jeszcze nic, te reklamy to jedna wielka lawina wirusów. Pojawiają się dokładnie tam gdzie właśnie chcesz kliknąć, w rezultacie otwierasz kolejne zakładki, aż w końcu samoistnie dochodzi do tego, że chcesz wywalić przez okno całkiem niezły, kilkumiesięczny sprzęt wart parę tysięcy złotych.
Ale po co te nerwy? Bądźmy bardziej podejrzliwi klikając w nieznane nam linki. Rozglądajmy się wokół nich, czy nie ma gdzieś informacji, że są sponsorowane. Jeśli strony są mało czytelne, a wy jako użytkownicy, nie jesteście do końca pewni co pobieracie – powstrzymajcie się. Warto czasem zapytać kogoś kto wie ciut więcej. Zaoszczędzicie sobie nerwów, a być może i pieniędzy, które będzie trzeba wydać, aby ktoś oczyścił wasz sprzęt.
Skaczące reklamy to nie najgorsze co może was spotkać. Dużo się mówi o złodziejskich aplikacjach, a wciąż wiele osób nieuważnie korzysta ze swoich internetowych kont bankowych. Na stronach banków znajdziecie informacje na temat tego, o co możecie zostać poproszeni wykonując jakiekolwiek operacje. Szczególną uwagę należy zwrócić, gdy w trakcie korzystania ze stron banków zostaniecie zapytani o hasła, kody pin, dane dotyczące telefonu (model, instalowanie dodatkowych aplikacji na telefonie). Banki nie wysyłają linków w smsach. Część z informacji tego typu to rzeczywiście dane, o które banki mogą pytać – warto pamiętać, że systemy różnych banków działają trochę inaczej.
Najważniejsze to być czujnym – a jeśli coś wzbudza jakiekolwiek podejrzenia, zadzwońmy do banku i po prostu zapytajmy. Połączenie telefoniczne będzie nas z pewnością mniej kosztować niż strata oszczędności na koncie.
To wszystko bardzo w skrócie, ale chciałam wam dziś przypomnieć, że złodzieje i złośliwe aplikacje nie śpią. Są niemal wszędzie, a tylko czujne i rozważne użytkowanie pozwala się od nich ustrzec. Pamiętajmy więc by następnym razem nie ignorować przypomnień o aktualizacji oprogramowania antywirusowego/antyszpiegowskiego.
Tym też zajmę się następnym razem – postaram się wam przybliżyć sposoby ochrony waszego sprzętu, co jak się wkrótce okaże wcale nie musi dużo kosztować.
Dyżurna serwisantka – Sandra